Siedem grzechów kobiety

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

niedziela, 18 stycznia 2015

L jak lekcja życia

Wiosno, wiosno, czy to ty?- ciśnie się na usta pytanie, gdy patrzę na rosnący słupek rtęci i ciepły wiaterek. Otwieram okno i wstrzykuję w serce garść świeżego powietrza. Raz, drugi i trzeci, dotleniam komórki, szare także. Moje ręce skłaniają się do słońca, które nieporadnie wygląda zza chmurki. 


Trwaj chwilo.  Nie bądź iluzją. Nie daj się prosić, podładuję tylko akumulatory. Krnąbrna i ulotna nie posłuchała. W jednej sekundzie niebo spowiła pierzyna granitowych ciężkich chmur. Zatańczyły ognistego czardasza i wypuściły fontannę. Zadudniło, zasyczało.

W mojej głowie kolejne litery alfabetu zatańczyły siarczystego oberka.

G
Głowa – wciąż pełna pomysłów. Z trudnością upycham je w kolejne szufladki. Stoi mocno na piedestale i wyznacza kurs jak wytrawny żeglarz.
Gender- słowo, które spowodowało prawdziwe trzęsienie ziemi i podzieliło społeczeństwo. Wszyscy poczynając od staruszki kończąc na dzieciach o tym mówią. Niewielu tak na prawdę rozumie, o co chodzi. Ubiegły rok był rokiem gendermanii. W mojej ocenie niepotrzebne bicie piany.
Głupota- cecha, która doprowadza mnie do szału. Z głupoty, niestety nie można się wyleczyć. Podobno można się z nią oswoić. Ja nie mogę i nie chcę, choć żyję na tym łez padole trochę lat.
Grillowanie-naród lubi grillować, to nasza narodowa pasja. Zapach mięsiwa i kiełbasy miesza się z ostrym dymem z przydomowych ogródków. Najprostszy sposób na spędzanie wolnego czasu. Za grillem nie przepadam. Może jestem nie z tego świata
Gimnastyka – obowiązkowo i codziennie. Dla zdrowia i dla przyjemności. Lubię to!
Gej – według pewnej grupy wierzących i miłosiernych gorszy gatunek człowieka. Źródło złego i demoralizacji. Pokazało się światełko w tunelu, gdy prezydentem niewielkiego miasta nad morzem został zdeklarowany gej. Teraz wszyscy pragną, otrzymać namaszczenie małżeńskie od  prezydenta geja. Przewrotny naród.  Mam w swoim otoczeniu wspaniałych znajomych o innej orientacji seksualnej. Świetnie się rozumiemy.

H
Harmonia – chciałabym osiągnąć harmonię wewnętrzną. Już wiem, że nic z tego nie będzie. Ale się staram. Za dużo we mnie sprzeczności i impulsywności.
Humor – nie znoszę ponuraków. Mam poczucie humoru, lubię żartować. Nawet z siebie, bo mam dystans.
Huśtawka – dopada mnie huśtawka nastrojów. Czasami nawet próbuje przejąć moje stery. Ale ja  rzadko zbaczam z kursu.

I
Inteligencja – mam do niej słabość i można mnie nią zdobyć. Przed ludźmi inteligentnymi padam na kolana. Szkoda, że czasem trzeba jej szukać, jak igły w stogu siana.
Inspiracja – inspirują mnie różne rzeczy. Nawet łajno może być inspiracją. W ogóle to życie jest jedną wielką inspiracją.

J
Jesień – smutna pora roku. Kojarzę ją z przemijaniem. Jest tęsknotą za kimś, za czymś bezpowrotnie utraconym. Nie cieszą mnie nawet złociste barwy jesieni.
Jabłko- cudowny owoc, w którym z przyjemnością zatapiam zęby. Zawsze kojarzę je z początkiem życia.
Jezioro- kocham Mazury. Tu najchętniej wypoczywam. Raduję się ciszą, która wypełnia moje ciało. Lubię wstawać o brzasku i słuchać klekotu żab, o zmroku grania cykad. Nawet krwiopijcze komary nie przeszkadzają mi w delektowaniu się cudownością natury.
Jasiek – cudowna mięciutka poduszeczka utulająca mnie do snu. Miły nocny przyjaciel.

K
Komputer- podstawowe narzędzie pracy, pożeracz czasu. Przyjaciel, wróg i kochanek, bez którego nie można się obyć.
Komórka – hałaśliwy uzależniacz. Przyczepiony rzep, który stał się nieodzowną częścią mojego ubrania. Z komórką źle, ale bez niej jeszcze gorzej. Prawie jak kochanek, bo to ja go przytulam, a nie on mnie.
Kawa – energetyczny napój bez którego nie funkcjonuję. Chyba jestem uzależniona, ale to niegroźne uzależnienie. Bez smolistej cieczy dzień jest niepełny. Lubię celebrować picie kawy.
Krem –  całe fury kremów. Do twarzy, do ciała, na dzień, na noc, na lato i jesień, na każdą porę roku. Krem dla mnie jest jak woda dla strudzonego wędrowca.
Książka – najwierniejszy przyjaciel. Nie umiem żyć bez szeleszczących kartek i zapachu drukarskiej farby. Smakuję się w niej jak w dobrym winie. Towarzyszy mi od najmłodszych lat. Recepta na radości i smutki.
Kino-pisze do was maniaczka i kinomanka. Magia obrazu, magia słów, która wyzwala we mnie pokłady uczuć. Lubię się wzruszyć i popłakać na dobrym filmie, to jak katharsis. Mój ukochany obraz to “Podwójne życie Weroniki” Kieślowskego z przepiękną muzyką Zbigniewa Preisnera.
Kalendarz – przemijanie, kolejne etapy życia. Nie można zatrzymać czasu.

L
Lustro – przyjaciel i wróg. Nie oszczędzi i nie ukryje. Sprawiedliwy sędzia. Oswoiłam lustro, ale potrzebowałam czasu. Zawarłam z nim pakt o nieagresji.
Lenistwo – czasami mnie dopada i nawet się z tego cieszę. Cudowne są chwile, kiedy mogę sobie pozwolić na dolce far niente.
Lekcja –  lekcja życia.  Całe życie się uczę i wciąż czuję niedosyt. Życie jest tak nieodgadnione i pełne niespodzianek, że przez to lekcje z nim nie są nudne.
Lato – ukochana pora roku. Wciąż mi za mało. Uwielbiam wschody i zachody słońca, poranny śpiew ptaków. Latem ładuję akumulatory na cały rok. Lato wyzwala we mnie niespożyte pokłady energii. Cała jestem latem.
Leżak – wyciągam się na nim z rozkoszą i oddaję słonecznej obróbce termicznej.

Ciąg dalszy będzie





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz