Siedem grzechów kobiety

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

środa, 30 lipca 2014

Targowisko próżności


Dziś nie wystarcza być kobietą, trzeba być kobietą nowoczesną. Nowoczesna kobieta ma przed sobą nie lada wyzwanie. Chcąc sprostać wymaganiom i obowiązującym trendom, musi wniknąć do świata iluzji. Musi być czujna i gotowa.  Z szybkością błyskawicy zmieniać barwy, style i przyzwyczajenia. Na tej karuzeli wirującej z ogromną szybkością nie ma miejsca na zastanowienie, jest za to ogromny pęd ku szaleńczemu, niczym nie dającemu się wytłumaczyć, bezmyślnemu naśladownictwu. 

Nowoczesna kobieta już dawno zapomniała o papilotach,szlafroku i kapciach. Jajecznica, krupnik i mielone – nawet nie pomyśli. Jeżeli zje, to w tajemnicy, a przed koleżanką pochwali się, że uwielbia sushi,carpaccio i ślimaki, choć na samą myśl o obślizgłych winniczkach wzbiera ją na wymioty. Z alkoholi tylko whisky z colą albo dżin z tonikiem. A tak naprawdę to ona nie jada obiadu tylko lunch.:)
Modny ciuch to absolutne minimum. Spódnica, sukienka, spodnie, szorty, marynarka, a wszystko zgodnie z ostatnimi trendami. Fason, kolor i markowa metka. Bez marki w pewnych kręgach nie istniejesz. Nowoczesna kobieta nosi kilkunastocentymetrowe obcasy. Rano, w południe i wieczorem, zimą i w trzydziestostopniowym upale. Umęczone i opuchnięte stopy odmawiają posłuszeństwa, ale ona przemierza godzinami galerie handlowe wystukując rytm zbolałych stóp. Nie zapomina o dodatku w postaci odpowiedniej torebki - poczynając od miniaturowego pudełeczka kończąc na rozmiarze worka - oczywiście też markowej, którą koniecznie trzeba wyeksponować.

Wybierając się na urlop do nadmorskiego kurortu, zamiast wygodnych sandałów czy klapek i szortów, pakuje do walizki kilka par szpilek i obcisłych bardzo mini sukienek. Wieczorem lansuje się w monstrualnych obcasach i sukience z dekoltem z biustem podanym na tacy, uwieszona na ramieniu swojego samca,  nie z miłości, ale ze zmęczenia. On dumny oprowadza swoją gazelę po wybiegu, popijając oczywiście piwo. Za nimi podążają następni.  Majestatycznie, klony mody i zachowań.:)

Córka mojej znajomej, z chwilą, gdy wydała się za biznesmena z gorącą gotówką, uległa markowej hipnozie. Jest zlepkiem metek i marek zmieszanych bez składu i ładu. Dzień wita i kończy modowymi nowinkami wyławianymi z internetu i gazet. Moda stała się jej obsesją. Niedawno przeprowadziła się do Warszawy, gdzie ma jeszcze większe pole do popisu. Uważa, że dzięki swojej zewnętrznej wizytówce zostanie zauważona. Ostatnio swojej babci na urodziny kupiła markową torebkę. Babcia zdębiała, bo choć przeżyła już na tym świecie siedemdziesiąt wiosen, to nigdy nie była posiadaczką towaru luksusowego. Próbowała nieśmiało wyperswadować wnuczce ten kosztowny drobiazg. Na co ona odparła, że w stolicy torebka  jest wyznacznikiem statusu nie tylko materialnego, ale i społecznego. A babcia nie będzie jej robić wiochy podczas spacerów. Starsza pani przełknęła prezent, a po powrocie do domu schowała markę do szafy.:)
Tusze, kremy, kolorowe kosmetyki, linia perfum obowiązująca w  sezonie, te i inne smarowidła  są nieodzownym ekwipunkiem nowoczesnej kobiety. Już samo określenie obowiązująca nasycone jest nakazem: chcesz być nowoczesna, musisz to mieć. Niewolnice stylu nieustraszenie podążają ku nowym trendom, aby potem przeżyć swoje pięć minut.

O nowoczesnej kobiecie świadczy nie tylko szata i to, co na talerzu, ale także często, o zgrozo! używanie wulgarnych powiedzonek, które spod budki z piwem przeniosły się na salony Wiek nie ma tu żadnego znaczenia. Liczy się tylko moda. Ona na przykład nie powie, że coś jest ładne, ale, że jest zajebiste, albo zajefajne. Takie trendy promują również mass media. Z przerażeniem patrzę jak diwa operowa, czy wielka aktorka, posługuje się słownictwem kloacznym, aby tylko podnieść słupki oglądalności i przypodobać się  publiczności.
Przeglądając jeden z dzienników mój wzrok zatrzymał się na reklamie skierowanej do nowoczesnych kobiet (taki był slogan), a zachwalającej e-papierosy i płyny nikotynowe. A zatem trujemy się między innymi dlatego, bo tak nakazują modowe trendy

I w tym momencie nachodzi mnie refleksja. Stwierdzam, niestety, że bycie nowoczesną kobietą to bardzo ciężka praca. Ona zasypia i budzi się w wielkim stresie, z myślą co na siebie włożyć, moda to już nie jest przyjemność, ale obsesja, pożądanie, gwałt na własnej psychice i organizmie. Wciąż biegiem, w napięciu, aby tylko zdążyć i stanąć na czele pochodu.
A co z ogonami, czyli z tymi, które są poza obowiązującymi standardami, do których ja także się zaliczam? Na swoim przykładzie i licznym gronie moich koleżanek, mogę z przyjemnością stwierdzić, że czujemy się świetnie :) i z przymrużeniem oka patrzymy na rozpędzoną karuzelę targu próżności.
 Nie chodzę, broń Boże, w drelichowym worku. Noszę to, co lubię i w czym dobrze się czuję. Lubię modne ciuchy, ale do nowinek modowych mam dystans. Kieruję się przede wszystkim zmysłem estetycznym. Miewam oczywiście chwile słabości i przyznam się, że czasem mnie poniesie. Na szczęście ten stan dopada mnie sporadycznie. Uwielbiam płaskie buty, w których ja i moje stopy czujemy się znakomicie. Mam swoje ulubione kosmetyki, którym jestem wierna od lat. Piję piwo, bo lubię.:) 

Moja nowoczesność kieruje się bardziej w stronę kultury tzw. wyższej.
Na bieżąco śledzę dobre kino, uwielbiam teatr, podążam w stronę dobrej książki.
  Bardzo sobie cenię tę swoją nowoczesność.:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz